„Upiorne wieści” – jak szybko mija czas…

Za nami ostatni dzień w gościnnym Ploieszti. Niektórym z nas trudno się wstawało, wiedząc, że będziemy musieli pożegnać tych, z którymi tak bardzo się zżyliśmy.

Przedpołudnie upłynęło nam na tworzeniu lapbooków. Była to pierwsza z kilku form podsumowania pobytu w Rumunii. Zaangażowali się wszyscy i poszło całkiem gładko. Później udaliśmy się do szkoły i nastąpił ciąg dalszy podsumowań. Wspominaliśmy poszczególne etapy naszych działań, próbowaliśmy opisać każdy dzień hasłem i opowiadaliśmy o swoich wrażeniach. Oczywiście po angielsku. Nadszedł czas na powrót do kopert, które założyliśmy pierwszego dnia. Oceniliśmy, czy nasze nadzieje i przewidywania były słuszne. Niektórzy coraz trudniej powstrzymywali łzy. Same płynęły po policzkach, gdy przygotowywaliśmy i wręczaliśmy sobie pamiątkowe kartki. I choć na koniec wspólnych zajęć ruszyliśmy w tany, wiele twarzy było smutnych😢

Rozstaliśmy się z nadzieją, że nasza znajomość przetrwa… A będzie tak na pewno, bo już jesteśmy w kontakcie za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Aby przykre myśli wywietrzały z głowy, udaliśmy się na ostatni spacer po Ploieszti, podczas którego miło nam byli zobaczyć polską flagę na rozpoczynającym się tu „Alfabecie kolorów”.

Po nim odbyła się uroczysta kolacja.

Żegnamy to ciekawe miasto, żegnamy naszych nowych przyjaciół, mówiąc – do widzenia…

Jutro z samego rana ruszamy w drogę do domu…

« 1 z 2 »