Oj, działo się, działo – czyli o projekcie „Wystawa szkolna. Formy podstawowe”

Odkąd realizatorzy projektu „Wystawa szkolna. Formy podstawowe” zaczęli między sobą szeptać: „Jest…przyszło…ciekawe co zawiera…” wiadomym było, że pudełko z pracami artystów zaangażowanych w projekt dotarło i czeka na otwarcie. My jednak postanowiliśmy dokonać tego uroczyście w obecności współpracującej z nami edukatorki – pani Magdy Kreis. Przygotowani w trakcie zajęć, które realizowaliśmy w międzyczasie, mogliśmy w końcu zajrzeć do tajemniczej szkoły (bo taką postać przybrało nasze pudełko) i rozpocząć działania.

Zaczęliśmy od pracy Sharon Lockhart „Rozpowszechniając wiadomości”. To, co się działo, przyniosło mnóstwo radości, ale i niejedną refleksję. Bo okazało się, że słowo ma dużo większą moc, niż przywiązujemy do tego na co dzień wagę. Może wiele znaczyć, przynosić różne emocje. Czasem ma kolor i ciężar… Amerykańska artystka postawiła nas przed niełatwym, ale i mającym wiele wymiarów zadaniem.

Gabo Camnitzer z kolei przygotował dla nas dużą płachtę. Zatytułował swa pracę „Zdalna klasa”. W obliczu tego, czego doświadczyliśmy, to wyrażenie nabrało – jak się okazało – nowego znaczenia. Ale i zmieniło nasze myślenie o nauce, wirtualnej rzeczywistości czy przestrzeni szkolnej. Aż trudno uwierzyć, że kawałek materiału znalazł w naszych rękach tak wiele zastosowań, zrodził tak różne wnioski. Ale i zabrał w świat zabawy.

Intrygująco brzmiał tytuł trzeciej pracy, którą realizowaliśmy podczas dwudniowych warsztatów. Bo Ramona Nagabczyńska zaprosiła nas w „Trzeciej osobie” do wsłuchania się w siebie, w otoczenie oraz do patrzenia na ruch jak na choreografię. Proste środki przyniosły niepowtarzalne wrażenia…

To dopiero początek naszej przygody z pudełkiem zawierającym wystawę sztuki. Co dla nas najwspanialsze – wystawę, którą dopiero my tworzymy, korzystając z instrukcji artystów. Jest ona jedyna w swoim rodzaju – nigdzie i nigdy się nie powtórzy.
Pierwsze pocztówki z relacją z naszych działań przesłaliśmy do Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. A sami już nie możemy się doczekać, kiedy wyjmiemy z pudełka pracę kolejnego artysty!

Anna Broda