Nasza wielka podróż powoli dobiega końca!
Dziś rano żegnaliśmy gościnną Willę na Wzgórzu Wandy w Dusznikach i jej przemiłych gospodarzy. Niestety, wszystko, co dobre, szybko się kończy, więc drugi etap projektu mamy już za sobą. Zgodnie z harmonogramem przed południem wyruszyliśmy do Kłodzka – największego miasta w Kotlinie Kłodzkiej. Ono również swą polskość buduje dopiero od czasów powojennych. Nas szczególnie zainteresowały ślady wielkiej powodzi, która nawiedziła miasto i cały region w 1997 roku. Stanęliśmy przed Kamienicą pod Wilkiem, który zgodnie z przepowiednią Filipka napił się wody, gdy zeszły się „trzy siódemki”, czyli 7.07.1997 roku. Obejrzeliśmy odnowione po powodzi miasto z pięknym Rynkiem, stanęliśmy na średniowiecznym Moście Jajecznym i poznaliśmy historię Twierdzy Kłodzkiej.
Upał robił się coraz większy, więc z ochotą wsiedliśmy do klimatyzowanego autobusu i ruszyliśmy do Wrocławia. Tu najpierw zatrzymaliśmy się na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich, poległych podczas zdobywania Wrocławia w 1945 roku. To miejsce szczególne dla naszych przyjaciół – jedno z wielu w naszej Ojczyźnie, gdzie spoczywają ich Rodacy. Zapaliliśmy znicze w miejscu upamiętnienia, a najbardziej wzruszającym momentem tej chwili była pieśń „Żurawie”, którą chór uczcił pamięć wszystkich poległych na naszej ziemi. Opowiada ona o poległych żołnierzach, którzy unoszą się nad nami, jak żurawie i kiedyś nas zabiorą ze sobą. Trudno było powstrzymać łzy.
Wczesnym wieczorem dotarliśmy szczęśliwie do Rozdrażewa, gdzie czekali na nas wytęsknieni rodzice.
Jutro świętujemy i odpoczywamy w naszych rodzinach, więc do zobaczenia w poniedziałek.