Ostatnio poznaliśmy takie powiedzenie, każdy zna jego ciąg dalszy, i tak sobie myślimy, że ono bardzo pasuje do naszej ostatniej krótkiej, ale bardzo miłej i pouczającej wycieczki. Niedługo święta, a zaraz po nich rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego, więc pojechaliśmy trochę się historycznie dokształcić do Szkoły Filialnej w Dzielicach. Zawiozły nas tam nasze zmotoryzowane super-mamy, za co im serdecznie dziękujemy.
Na miejscu czekało na nas wiele atrakcji. Przebraliśmy się w stroje z tamtych czasów i ruszyliśmy na górę po schodach do pruskiej szkoły. Było strasznie, rygor, klęczenie na grochu, rózgi, nauka po niemiecku, żadnych rozmów w czasie lekcji, żadnych uśmiechów, surowe kary za nieposłuszeństwo. Przyjemniej było na przerwie, gdzie przekonaliśmy się, że nasze zabawy niewiele różnią się od tych z tamtych czasów. Takie „przeniesienie się w czasie” i przeżycie czegoś na własnej skórze pozwala lepiej zrozumieć historię i też docenić to co mamy dzisiaj. Dobrze, że są takie miejsca i to tak całkiem blisko.
Dziękujemy!